Wstałam strasznie wcześnie bo 9:00.. Dav jeszcze spał więc poszłam do łazienki i się ogarnęłam i ubrałam:
Wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni żeby zrobić śniadanie gdy zadzwonił mój telefon.(Z-Zayn, M-Megan)
Z-Cześć mała, nie obudziłem cię?
M-Nie spokojnie już nie spałam. Po co dzwonisz?
Z-Ooo to dobrze!-powiedział i się rozłączył. Eee okey?!?
Na śniadanie zrobiłam jajecznicę.
Właśnie nakładałam na talerzyk małemu gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za nogi.
Właśnie nakładałam na talerzyk małemu gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za nogi.
-Cio jemy?-spytał David
-Jajecznice- odpowiedziałam z uśmiechem
-Suupell!!!
Siedzieliśmy i jedliśmy w spokoju posiłek, gdy do pomieszczenia wleciała zgraja moich przyjaciół. David się ucieszył i od razu podleciał do Louisa. Harry się oburzył a Patty się zaśmiała. Zayn podszedł i mnie pocałował. Przywitałam się z nimi i poszliśmy do salonu.
-Chłopaki mam do was prośbę-zaczęłam niepewnie-Bo...no bo David będzie zemną mieszkał i przydało by się wyremontować mu pokój.
-Pewnie!!-powiedział Zayn a chłopaki potaknęli
-Tak!!? To super!!...-miałam jeszcze podziękować ale mój telefon zaczął dzwonić.
Rzuciłam ciche przepraszam i wyszłam na taras(W-wujek, M-Megan)
W-Witaj skarbie
M-Hej, stało się coś?
W-Nie wszystko jest dobrze.Dzwonię w sprawie spadku. Otóż nie mogę sprzedać jednego domu w LA.
M-Należy do Davida?
W-Tak. Ale spokojnie przelałem na twoje konto ponad 2.500.000 dolarów
M-I..ile?!?
W-Haha przyda ci się mała. Pozdrów Davida ja spadam do pracy. A na śmierć bym zapomniał podwiozę ci klucze do domku w LA.
M-Okey będę czekała. Paaa
I się rozłączył. Boże tyle kasy na mojej karcie ja pierdziele.
Wróciłam do salony z wielkim bananem na twarzy. Dziś jest czwartek....o kurna mam zajęcia o 15 w przedszkolu. Zapomniałam!!
-A ty co się tak szczerzysz?!?-spytał Styles
-A co nie mogę??-uśmiechnęłam się chytrze.-A właśnie wy nie powinniście być w szkole?
-O to samo możemy spytać ciebie.-odpowiedział Zayn
-Okey koniec tematu-uśmiechnęłam się- Ja zabieram Patty na zakupy do pokoju małego a wy chłopcy się nim zajmijcie.-powiedziałam i szybko wyszłam. Za plecami słyszałam tylko jęki i to że nie umieją.
Po dwóch godzinach chodzenie po sklepach wszystko było załatwione.
Do domu wróciłyśmy o 14:20. Pobiegłam na górę się przebrać.
Wzięłam Davida i wszyscy pojechaliśmy do pobliskiego przedszkola. Dzieci były już w sali i się rozgrzewały.Wspominałam że David też kocha tańczyć? Nie? W takim razie mówię. Mały był odpowiednio ubrany. Zaczęliśmy tańczyć David świetnie się dogaduję z pozostałymi.
-Pewnie!!-powiedział Zayn a chłopaki potaknęli
-Tak!!? To super!!...-miałam jeszcze podziękować ale mój telefon zaczął dzwonić.
Rzuciłam ciche przepraszam i wyszłam na taras(W-wujek, M-Megan)
W-Witaj skarbie
M-Hej, stało się coś?
W-Nie wszystko jest dobrze.Dzwonię w sprawie spadku. Otóż nie mogę sprzedać jednego domu w LA.
M-Należy do Davida?
W-Tak. Ale spokojnie przelałem na twoje konto ponad 2.500.000 dolarów
M-I..ile?!?
W-Haha przyda ci się mała. Pozdrów Davida ja spadam do pracy. A na śmierć bym zapomniał podwiozę ci klucze do domku w LA.
M-Okey będę czekała. Paaa
I się rozłączył. Boże tyle kasy na mojej karcie ja pierdziele.
Wróciłam do salony z wielkim bananem na twarzy. Dziś jest czwartek....o kurna mam zajęcia o 15 w przedszkolu. Zapomniałam!!
-A ty co się tak szczerzysz?!?-spytał Styles
-A co nie mogę??-uśmiechnęłam się chytrze.-A właśnie wy nie powinniście być w szkole?
-O to samo możemy spytać ciebie.-odpowiedział Zayn
-Okey koniec tematu-uśmiechnęłam się- Ja zabieram Patty na zakupy do pokoju małego a wy chłopcy się nim zajmijcie.-powiedziałam i szybko wyszłam. Za plecami słyszałam tylko jęki i to że nie umieją.
Po dwóch godzinach chodzenie po sklepach wszystko było załatwione.
Do domu wróciłyśmy o 14:20. Pobiegłam na górę się przebrać.
Wzięłam Davida i wszyscy pojechaliśmy do pobliskiego przedszkola. Dzieci były już w sali i się rozgrzewały.Wspominałam że David też kocha tańczyć? Nie? W takim razie mówię. Mały był odpowiednio ubrany. Zaczęliśmy tańczyć David świetnie się dogaduję z pozostałymi.
Po dwu godzinnych zajęciach poszliśmy na lody. Jutro idę zapisać braciszka do przedszkola. Jutro chłopcy zaczynają remont. Ahh zapowiada się ciężki weekend.
*********************************************************************************
Siemka. Wiem, wiem rozdział do dupy nic się nie dzieję .
Ale obiecuję następny będzie lepszy.
Słowo harcerza. :D
Proszę zostawiajcie po sobie ślad w komach.
Mi osobiście wystarczy takie o: :P albo xD
Z góry wielkie dzięki!!
Czytasz=komentujesz
Ps. Zmiana co do wieki Davida ma 5 lat.
Na pożegnanie macie tu Zayna i Louisa :*
aww ale słodziaki tak sie fajnie szczerzą na tym gifie xd jak zwykle przesadzasz, bo rozdział ocieka zajebistością ;p czekam na nexta weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuń