piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział:10

*Megan*

Po całym dniu z chłopakami wróciłam do domu. Umyłam Davida i położyłam go spać. Zrobiłam to samo z moją osobą.
Wstałam o 8, udałam się do łazienki ogarnęłam się i ubrałam.
Dziś załatwię Davidowi przedszkole i jak dobrze pójdzie do od dziś będzie tam chodził. Dziś meble miały przyjechać o 10 czyli za dwie godziny. 
Poszłam zrobić śniadanie gdy do kuchni wpadli moi znajomi.
-Hej-przywitał się Louis całując mnie w polik tak samo jak pozostali.-Co robisz? 
-A co nie widać? Kanapki z nutellą. 
-A zrobisz i mi jedną-spytała Patty z nutką nadziei w glosie.
-No nie wiem nie wiem-drażniłam się z nią. Dziewczyna popatrzyła na mnie oczami kota ze Shreka. 
I jak tu odmówić?? Zrobiłam od razu chłopakom. Po pięciu minutach przyszedł Louis z ubranym Davidem. Zjedliśmy wszyscy śniadanie.
-Zayn zawieziesz nas do przedszkola?-spytałam Mulata siadając mu na kolana.
-A co będę z tego mieć?-spytał cwaniacko się uśmiechając. 
-Hmm satysfakcję...
-Wynagrodzenie wieczorne-wtrącił się Louis i od razu wybuchł śmiechem, po sekundzie dołączył też Harry. 
Patty ledwo się trzymała ale trzepnęła obuch po tyłach głowy. 
-Okey chodźcie.-powiedział Malik wstając z krzesła. Zaskoczona ruchami chłopaka prawie nie spadłam na podłogę. Właśnie Prawie. Bo na szczęście Zayn mnie złapał. 
Po piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Wyszłam z BMW chłopaka i razem z Davidem poszłam do budynku. Od razu udałam się do gabinetu pani dyrektor. Zapukałam i gdy usłyszałam ciche "Proszę" weszłam do pokoju.
-Dzień dobry-przywitałam się. David gdy zobaczył starszą kobietę złapał mnie za rękę. 
-O witaj Megan.Co cię do mnie sprowadza?-zapytała uśmiechnięta kobieta
-Eee...ja chciałam zapisać Davida mojego braciszka do pani przedszkola. Czy jest taka możliwość?
-Och jasne dzieci w mojej placówce są mile widziane. A od kiedy chce chodzić?-pytanie posłała do Davida, który od razu się uśmiechną
-Od telas-odpowiedział. Kobieta się tylko zaśmiała i wstała z krzesła. Po chwili zaprowadziła nas pod jedną klasę. 
-No maluchu od teraz chodzisz do grupy pani Victorii-powiedziała uśmiechając się do małego. 
Przez pół godziny pozałatwiałam wszystkie formalności i wróciłam do samochodu mojego chłopaka. 
-A co z moim wynagrodzeniem?-zapytał od razu gdy weszłam do do auta 
-Hmmm satysfakcja powinna ci wystarczyć-uśmiechnęłam się i pocałowałam chłopaka w usta. 
Zayn pogłębił pocałunek i oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło na powietrza. 
-Dobra nagrodę wezmę później teraz jedziemy malować. 
-Okey-uśmiechnęłam się
Gdy wróciliśmy do domu meble stały w salonie, a śmiechy dochodzące z góry tylko mnie upewniły że zaczęli remont. 
Weszłam po schodach a Malik za mną. Bez przerwy patrząc mi się na tyłek!
-Zrób zdjęcie będzie na dłużej-odwróciłam się pokazując język.
-Nie widzę takiej potrzeby-powiedział z tym jego cwaniackim uśmieszkiem. 
Po chwili przyśpieszył a gdy był obok mnie klepnął lekko mnie w pupę. Grrr. Kocham go ale zaraz go zabiję za tą jego odwagę. 
Weszłam do pokoju gdzie wszyscy byli.Wzięłam pędzelek i zaczęłam malować. 
Po dwóch godzinach pokój był pomalowany.
-Jedziemy do mnie.-wyszeptał Mulat do mojego ucha, przegryzając jego płatek. Potaknęłam i wyszliśmy z mojego domu. 
-Zayn ale wiesz że powinniśmy powiedzieć że jedziemy?-spytałam przegryzając dolną wargę
-Po co?
-Ale Zayn oni nic nie wiedzą! Będą się martwić, kto odbierze małego?
-Sieć cicho zobaczysz spodoba ci się.-powiedział i pocałował w usta. 
Po dwudziestu minutach dojechaliśmy do domu Malika. Weszliśmy do budynku i to co zobaczyłam zaskoczyło mnie niesamowicie. 
-Zayn?...
-Wiesz pomyślałem że skoro jesteśmy razem wypadałoby iść na randkę.-powiedział zmieszany 
-Jejku Zayn...dziękuje-ostatnie słowo wyszeptałam. Po kolacji poszliśmy na górę. :)

*Zayn*

W romantycznym obiedzie pomogła mi Patty. Nie mogę w to uwierzyć ale ta dziewczyna zmieniła mnie. Siedzimy, gadamy i śmiejemy się. Idealnie. 
-Idziemy na górę?!-powiedziała a raczej spytała. Ojj będzie coś czuję zajebiście.:)
Poszliśmy na górę bez przerwy się całując. Doszliśmy tak do mojego pokoju położyłem ją na moim łóżku.  To będzie dopiero randka. :D

*Jakiś czas później* :*
*Megan*

Boże zrobiłam to!! A co najważniejsze z facetem którego kocham. Teraz leżę przytulona do Zayna. 
Ciekawe co robią....
-Zayn! Zbieramy się David jest jeszcze w przedszkolu!-szybko wstałam, wzięłam ubrania i pobiegłam do łazienki. Umyłam się i ubrałam. Weszłam do pokoju Malika już nie było więc poszłam do kuchni. BINGO..
-Jedziemy?-spytałam 
-Jasne już.
Po dwudziestu minutach byliśmy w domu. Weszliśmy i zobaczyliśmy mega wielki bałagan. Ochhh serio nie było nas trzy godziny. (albo więcej.) Weszliśmy na górę gdy na korytarzu pojawił się Lou w małym,białym samochodziku?!

-Emm nie przeszkadzamy??-spytałam.
-Yyyy nie-powiedział Louis uśmiechając się.
-Megaaaaan!!!!-krzyknął David biegnąc w moją stronę.
-Siemka, ja było w przedszkolu?-spytałam 
-Suuupeel. Imam supeel pokój-powiedział całując mnie w policzek. 
-To super.
-Choć pokaze ci-powiedział i złapał mnie za rękę ciągnąc w stronę pokoju.

************************************************************************

Siemanko!!!
I mamy 10!
Jak wam się podoba? 
Czytasz=komentujesz!!
Macie tu tańczącego Harrego!!

2 komentarze:

  1. aww ale słodziaśny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. Romantyczny Zayn Aww.
    Zapraszam do mnie
    http://zoey-kat-ff-33.blogspot.com/
    #Zoey

    OdpowiedzUsuń